Archiwum 06 maja 2003


maj 06 2003 Buntownicza natura, a zycie kwasne, jak cytryna...
Komentarze: 3

A wiec tak. Chce sie buntowac, ale zabardzo nie mam przeciwko czemu. Na tym polega problem. W domu jest mi dobrze, wszyscy sie o mnie troszcza, jakbym im cos zrobila i to miala by byc kara. Mysle sobie, ze nie chce aby sie tak mna przejmowano, bo wtedy moglabym sie buntowac ile bym tylko chciala i nikt by sie temu nie dziwil. A tak to, jak zaczynam sie buntowac, to wszyscy sie zastanawiaja, dlaczego ja sie buntuje skoro jest mi dobrze. Ja tysz tak mysle. Przeciwko czemu ja sie buntuje? Kazdy chcial by miec tak jak ja (z tych ludzi, ktorzy sa biedniejsi ode mnie). Mam kompa z netem, telewizor w swoim pokoju, sprzet stereo. No to dlaczego ja mam sie buntowac? Nie mam powodu...Buuu...Ale bede, bo tak juz mam.

Dzis bylam u Pepsi i ZNOWU robilysmy makiete. Jej ojciec niezaladnie mnie potraktowal pod koniec. Byla godzina 20:30 i on co chwila wlazil do kuchni z pretensja, ze nie moze zrobic kolacji. Pozniej, nie powiedzial mi tego w prost, ale dal do zrozumienia, zebym juz sobie poszla. No to wzielam zalozylam trampki, nawet ich nie zawiazalam i nie powiedzialam 'dobranoc'! A takiego wala ty chamie! Czy to ode mnie zalezalo, ze tak dlugo siedzialam? Nie! No to czego on sie uczepil?! Debil! Obrazilam sie tysz na Pepsi, choc wiem, ze to nie byla jej wina, po prostu takiego ma ojca i juz. Ale dopier siedzac w domu to zrozumialam. Niestety. Na prawde sie na niego wkurzylam. Potem jak wrocilam do domu, to moja 'kochana' babcia od razu zauwazyla, ze jestem wkurzona i zaczela sie dopytywac czemu jestem zla. Ja tysz potraktowalam tak samo 'milo', albo  jeszcze lepiej, jak ojca Pepsi. Co jej do tego, dlaczego jestem zla? Wiec na jej pytanie odpowiedzialam: "Nie, nie jestem zla". Ta dalej sie upierala, ze jestm, no to ja: "O Booze! Niewazne dlaczego. To moja sprawa i juz". I sie zaczely krzyki. Pozniej poszlam do swijego pokoju, a ta przyszla za mna. Fuck! I wyglasz: "Widze, ze cos sie stalo! Powiedz o co chodzi." Na to ja mowie: "Oj, nic sie nie stalo i juz. Nie jestem zla! Pasuje?" A ona wyszla z pokoju i nic nie powiedziala! JUPI! ZWYCIESTWO! BUNT! Nic ze mnie nie wyciagnela!

 

^*_*^

 

beanrebellion : :